- AVC
Wciąż podróżuję mój umysł nie stoi w miejscu
Stąd dotąd sunę w ogóle bez żadnych przeszkód
Prosto pod górę nie z tłumem za krzykiem siewców
Boso przez strumień na wzgórze w strugach deszczu
Syn podwórka styl co wkurwia biorę bit wpycham syf do kubła
Wrzucam sny do pudła ruszam w podróż będę kimś od jutra
W końcu słuchaj wciąż do przodu ziomku idę
Chociaż wokół setki dziwek
- Bywa
Bywa że świat jest zagadką życia
Poświęcamy czas by wpaść na fakt że świat to tylko zdychać
To tylko pytać to witać dzień
Tylko po to by usypiać wiem
Tylko cisza daje hałas a ślepota wizję
Kiedy śpimy to żyjemy tak naprawdę czyż nie
Ha! Życie jest dziwne skoro tylko w snach czujemy wolność
A wszystko w nas to to czego nie wolno
- Drugi Brzeg
Jak istnieje drugi brzeg
Poza życiem miejsce
To chcę policzyć do trzech
I nie być już tu gdzie jestem
Chcę wrzucić niższy bieg
Odrzucić presję
Chcę wziąć wdech
A gdy go wezmę
- Film
Złap mnie pod ramie Ziemię wywracam
Trzymasz mocno choć stoi w miejscu
Bo ufasz słowom które wypowiadam
Kiedy idziesz obok bez kompleksów
Wiem ze postawisz wszystko na nas
Na plan który nagram nam na zawsze
Bo tak naprawdę to tylko gwiazda
W ciemno zagra w ciemnym kadrze
- Idziemy Po Szczescie
Syn podwórka nawijam rap prawie dekadę
Już nie boje się czy swój rap wstawię w legale
Odkryłem w sobie coś czego wcześniej wcale nie znałem
Piszę dla siebie i się spełnię to mi pisane
Nie boje się bo pewnie stoję na barykadzie
Nie pije co dzień i nie biorę chociaż wokół balet
I nie palę już szanuję parę płuc dalej wariat
Tylko że rzadziej już ta
- Mlotek
Przed sobą widzę ciemny las
W bagażniku słyszę ciężki bas
Chwila czy to bas na pewno
Odpinam pas na zewnątrz w ciemną noc wychodzę
Tak że pode mną zupełnie ledwo widzę podłoże
Drzewa mi szepcą do ucha że to co zaraz zrobię
To żywe piekło że jestem śmiercią i że to chore
Chyba nie w porę topole to krzyczą
- Moze Sie Myle
Widziałem śmierć i płakałem przez jej skutki
Dlatego drżę gdy pomyślę że mogę stracić kogoś znów dziś
Widziałem narodziny i przyczyny szczęścia ojców
Rodziny łzy radości i przystrojony kościół
Widziałem prawdę po lewej gdy powinna być po środku
I straszne zaćmienie po zażyciu środków
Widziałem strach i cierpienie które się zmieniło
W końcu od tak w pewność siebie i osłabienie bodźców
- Otwieram Skrzydla
Piszę te wersy i szukam nadziei
W świecie przyziemnym jak tory kolei
Co łączy i dzieli zabiera i daje
Co we mnie tak siedzi że piszę to stale
Nie wiem ukrywam to grywam wokale
Na bicie i chyba już nie potrafię żyć inaczej
Bo rapem żyję kiedy wstaję kiedy kładę się spać na chwilę
Wiosną jesienią latem w zimie szlifuje technikę i zawsze piszę
- Pan Zycia I Smierci
Za szybą krople biją w nią ciągle
W odbiciu szyby mój portret
Na uszach Coltrane jazzowy nastrój
Czy nastrój w ogóle pytam sam siebie
Bo znam swój stan tak przynajmniej sądzę
Autobus jedzie dzisiaj wolniej wolniej myślę
„Odbudować formę" wpisuję na listę
Mam na niej sporo więcej od kiedy nienawidzę
- Super Singiel
To jest tak robię rap jakiś czas już
Dzwonie mówię słucham bo szukam wydawców
Pukam do tych drzwi co nie trzeba chyba
Bo żaden z nich nie chce mnie wydać
Czasem myślę że nikt nie może rozkminiać
Jak płynie mój styl bo bit bitu nie słychać
Kiedy nawijam to bit to kit to zwykła lipa
Moje słowa to szczyt to pierwsza liga groupies
- Uciekamy Dzisiaj Razem
Zaufaj mi na chwilę chociaż nie mów jesteś taki sam
Tego nienawidzę w słowach kiedy płycą aż do dna
Trwa w nas ta pasja pomimo że nie wierzysz w „One love" jak Nas
Ja skądinąd wiem moi poprzednicy byli
Jak poprzez wyczyn a że nie robili nic więc byli niczym
Mała nie doszukuj się w nich prawdziwych zasad
Bo nie sztuką jest rwać kwiat sztuką jest zasiać ta
Pielęgnować i dbać i nie negować