Ballada o WandzieWanda swych przodków sercem nie wydała,
Choć płeć panieńską i też postać miała,
Bo jako rycerz cny pysznostąpego,
Gromiła Niemca bronią opatrznego.
Do JezioraTam w jodłowym borze, w głębokim jeziorze
Piękna rybka pływa:
Oj nie rybka, nie rybka w jezioreczku pływa
Lecz oczarowana panna nieszczęśliwa.
Do Ognia PaniDo ognia, pani, do ognia
A która wyszła, to godna
Ta pani co wyszła, to godna
To gospodyni nadobna
A my jej dary darujem
Do Tatarskiej ZiemiRabują tatarzy w Jażdowieckim zamku.
Nic w nim nie znaleźli jak jedno pachole.
Powiedz nam pachole w której że to wieży,
Gdzie pan z panią leży, oj gdzie leży.
Nie śmiem wam powiadać dałby mnie pan ściąć.
Nie bój się pachole weźmiemy cię z sobą,
Do tatarskiej ziemii tatarskiej ziemii.
Do WojnyJa jadę do wojny szabliczką błyskam,
Przyjrzyj się ma miła jak z konia padam
Żaden nie uwierzy ani ojciec mój,
Dzisiaj Wiaczor KrotkiDzisiaj wieczór krótki, zapalmy sobótki
Hej dziewki wybrane, bylem przepasane
Tańcujcie na dworze aż do rannej zorze
Ale do świtania, ale nie bez grania. Hej!
Dzisiaj Wieczor KrotkiDzisiaj wieczor krotki, zapalmy sobotki
Hej dziewki wybrane, bylem przepasane
Tancujcie na dworze az do rannej zorze
Ale do switania, ale nie bez grania. Hej!
Gdy Na Morzach DrzewaDziś ałus pijemy, jutro wyciągniemy
Na Węgrów posady.
Kędy rzeki wina, kędy jabłka złote
A bory – to sady.
Guiding LightGirl I see you
I see you through your eyes
I can't describe the feeling
rushing through my skin and thighs
Woman I see you
I see what you strive to be
Through the mountains and valleys of this world
Hey YouHey you, how was your day?
I'm just wondering if you leave or stay
Hey you, I like you and I say
too many people go
too many people go their own way
Life is too short to be alone until you die
KalinaCzego kalino w dole stoisz,
Czy ty się letniej suszy boisz?
Pewno bym ja tu nie stojała,
Gdybym się suszy nie bojała.
KruszwicaA czy widzisz ty Kruszwicę?
A dyć to Piasto stolicę.
Toć to on tam królem bywał,
Da po Gople zawsze pływał.
KupalnockaKupalnocka, mała nocka
Sobótką się paliła
Tańcowali przy niej chłopcy
Hej, aż do białego dnia
Przybył ogień
Mrok rozświetlał
Czysty płomień, boski żar
A ten, kto przez niego skoczy
LechMężny Słowianin Lech – on w kraj wjechawszy,
Drużynie swojej, szlachcie rol rozdawszy,
Rozszerzał z niemi włość wszerz, wzdłuż, szeroko,
Gdzie zajrzeć mogło w który kraj ich oko.
Plon niesiemy plonPlon niesiemy plon, gospodarzom w dom,
żeby dobrze plonowało Plon niesiemy plon,
W gospodarza dom!
Żeby dobrze plonowało,
Po sto korcy z kopy dało,
Plon niesiemy, plon!
2. Plon niesiemy plon!
W jego mości dom.
Ruta w Ogniu TrzeszczyNiechaj ruta w ogniu trzeszczy,
Czarownica z złości wrzeszczy,
Niech bylicy gałąź pęka,
Czarownica próżno stęka.
Tam za GrodemTam za grodem - gdzie Piastów wielki sen w ziemi tej swój początek wziął
Tam jeziora toń, żywej wody woń co magicznie spowiła mgła
W tafli wody tej czystej niczym łza starodawnych obrazów moc
Swarożyca blask i Peruna trzask błyskawicy rzuconej w dal
WodnicaJedzie młodzian jedzie, po kwiecistej smudze,
A dziewczyna dzbanem czerpie wodę w strudze.
„Dziewczyno, dziewczyno, podaj że mi wody
Dajże ucałować prześliczne jagody”.
Z WojnyJedzie, jedzie rycerz zbrojny,
Już powraca z krwawej wojny,
Suknia na nim krwią zbroczona
Szabla jego wyszczerbiona