AbstynenciMy jesteśmy abstynenci
Nas alkohol nie zachęci
Na prywatkach w karnawale
Zatapiamy w szklance coli nasze smutki nasze żale
Niech party trwa pijmy do dna butelki coli
Bo nikt nie chce znać co to jest kac i bóle głowy
Baju bajBaju baj baju baj jesteś dla mnie naj
Baju baj baju baj moja mała
Baju baj baju baj tylko siebie mi daj
Baju baj zobaczymy dziś raj
Czas przez palce ucieka
Miłość długo nie czeka
Chwile szczęścia ulotne tak
Disco lalaTańcz tańcz ziemi nie tykaj jak motylek tańcz
Tańcz tańcz niech cię poniesie disco dance i rap
Na parkiecie jak co dnia główną rolę grasz
Dookoła gapiów moc wtapia w ciebie wzrok
Kiedy wijesz się jak wąż dekolt sięga wzrok
A gorsecik myśleć strach chyba pęknie w szwach
Do widzeniaKiedy kochać cię przestane nie rozpaczaj nie trać łez
Zatańcz nasz ostatni taniec napiszemy o nas wiersz
To nie prawda co już było co minęło co juz poszło gdzieś
Nie ma tych samych nocy każdy dzień tak trudny jest
Do widzenia już na mnie pora
Do widzenia już na mnie czas
Wkrótce przyjdzie miłość nowa
KopciuszekNa wielka milosc czekalem jak na bal
Do tanca zapraszalem wiele dam
I chodz tanczylem do bialego dnia
To nie byla ta
To nie byla ta .
Tak nagle sie zjawilas w bajce mej
Kopciuszkiem moim bylas nocy tej
Koralowy rejsLos przez pomyłkę nas rozdzielił
Zapomniał dać nam smak niedzieli
Nim blady świt obudzi cały świat
Odnajdę Twój lotny ślad
Wyruszam w rejs
Mocny podmuch w żaglach dmie
Chcę jeden ląd
Kwiat paprociPozwólmy tej miłości
Ulotną być jak wiatr
Nie mówmy o przyszłości
Tęsknoty nie top w łzach
Niech liczy się co teraz
I jeden tylko raz
Niech miłość w nas rozkwitnie
Jak ten paproci kwiat
Malowana lalaMalowana la la zawsze tańczy sama
Malowana la la dumna nadąsana
Malowana la la malowana la la la la
Malowana la la zawsze tańczy sama
Malowana la la dumna nadąsana
Malowana la la malowana la la la a
MazuryGdy słońce rozwinie akacje
A czerwiec ogłosi wakacje
Już wszystkie smuteczki znikają
Bo znów cię Mazury wzywają
Tu zieleń ma kolor zielony
I rojno od malin czerwonych
A w żaglach lipcowych wiatr śpiewa
Dziewczyna warkocze rozwiewa
Misio pysioKiedy jak na złość lato kończy się
Barwne bikini w szafie skryło się
W letnim ogrodzie wśród wyblakłych róż
Pożółkłe liście zaczął zmiatać stary stróż
Gdy w naszym mieście tylko deszcz i deszcz
I świat w kałuży jeszcze brzydszy jest
W szklanym ekranie jakiś ważny pan
PodarunkiChcę podarować mojej dziewczynie
Dojrzałą słodycz w każdej malinie
Chce podarować mojej dziewczynie
Chabry ze wszystkich zbóż
Chcę podarować mojej dziewczynie
Zimowy pejzaż w górskiej krainie
Chce podarować mojej dziewczynie
Perły ze wszystkich mórz
Szerokiej drogiSzerokiej drogi miła już na Ciebie czas
Dobre wspomnienia weź na drogę
Tam gdzie odchodzisz obcy dla mnie jest świat
Pojechać z Tobą tam nie mogę
Nie dla mnie hazardowy błyskotliwy świat
Nie dla mnie wzloty i upadki
Sukcesy i oklaski już nie bawią mnie
I śliczne buzie gdzieś z okładki