36,6Opowiem wam o pewnej z dam, przez którą ja
nie mogę spać, czuję że topi się mój cały świat
taki ogień pali mnie
Tequilli łyk miał chłodzić zamiast tego wciąż
sypią się iskry w głowie rośnie chorych myśli gąszcz
coraz większy we mnie żar
Gorąca lawa płynie w moich żyłach jak krew
AnastazjaRodzice nie podejrzewali nic
Zawsze nosiła nienaganny kok
Nauczycielom nie przeszłoby przez myśl,
Na samych piątkach kończyła każdy rok.
Najlepsza przyjaciółka jej
Czasami domyślała się,
Co kryły czarne powieki dwie
I coraz częściej zazdrościła, że...
Bukiet W Kolorze KrwiGrudniowy mróz skuł rzekę w pół,
Policzki obsypał szron.
Przez deptak wiatr przemycił szept,
Do miasta wrócił on.
Po latach trzech spędzonych tam,
Gdzie sędzia posłał go,
Na starej wieży znajomy dzwon
Uderzył w ciemny ton.
Martwy KwiatJestem jak martwy kwiat,
Którego nikomu nie da już nikt.
Jak oddech, którego ci brak,
Przed metą na krok.
Jestem, jak zbity pies,
Którego nikt już nie chce znać.
Jak papierosa żar
Rzucony na wiatr.
Smutna DziewczynaWychodząc z domu zostawiła klucz
Dobrze wiedziała że nie wróci już
Na stole położyła krótki list
Przepraszam, dziękuję, więcej nic
Bez lustra owinęła usta w czerń
Powieki uzbroiła w gęsty cień
Na schodach został po niej perfum smak
Nieśmiało zwiastujący to co miało się stać
Syreny Nad MiastemZa mało oczu Twoich widzę za mało
Za mało słów Twoich słyszę za mało
Za mało ust pocałunków
Dlatego dziś ostatni raz podaj mi rękę
Najwyższy czas pożegnać się
Ostatni raz pocałuj mnie
Gasną gwiazdy nasze gwiazdy daleko gdzieś
TelefonTyle dni,
nie piszesz nic nie piszesz nic nie piszesz,
tysiące dni miliony chwil,
nie dotarł do mnie żaden list,
Sprawdzałem nawet w gazetach czy,
nie obwieściłaś niczego mi,
słuchałem w radio czy też nie,
Tik TakCo się wydarzy wiem tylko ja,
Komu tak tyka zegar tik tak.
W lusterko patrzę kolejny raz,
Znów zamiast swojej twarzy widzę twoją twarz.
Jadę za tobą w ciemną noc,
Nie spuszczam wzroku ani na krok.
W brudnych ulicach opon ślad
To Nie JaNie jestem tym, kogo znasz tak dokładnie,
Nie jestem tym, komu podajesz dłoń,
Zaciskam pięść, ale zagryzam wargi,
By nie powiedzieć ci, jak mam ciebie dość.
Nie chcę rozmawiać o tym, o czym mi mówisz
I nie chcę słyszeć o tym, jak tobie źle.
Pod paznokciami zbieram na ciebie armię,
Tak bardzo nienawidzę cię.