Bumerangkreskówki na dobranoc, plusz do snu
nim wstanę wrócisz już
pokażesz mi kolory, ślady chmur
przestanę płakać, znów
powtarzasz, że detale ważne są
z nich składam świat
jedną ręką łapiąc twoją
czasem martwisz się,
Dla mamyPotłukę się,
pogubię gdzieś,
okłamię Cię,
powstrzymasz gniew.
Zapragnę gwiazd,
Ty wszystko dasz,
a ja wezmę wszystko.
Przetańczę noc,
KominyKominy dymią całą noc,
potrafią dymić, no i co?
Ja też potrafię dymić tak,
lecz złotej iskry ciągle brak.
I tak bym płonął, ciut mniej dosłownie,
dla Twej miłości nie chcę się stopić,
ale odpalić mógłbym pochodnie,
Niby nicNiby nic takiego, w mieście pusta droga.
Nocne loty, wódka w bramie, w końcu nikt nie woła.
Łajzy, półbogowie, żaden sobie już nie ufa.
Ma na myśli budę i spuszcza je z łańcucha.
Niby nic takiego, jedna noc.
Niby nic wielkiego, jedna noc.
Niby nic ważnego, jedna noc.
Wracaj do domuPewnie ciągle Ci się zdaje,
że niejedno już widziałeś,
niech się tylko skończy dzień
i król weźmie czego chce.
Będzie krążył po ulicach,
będzie ubaw jak na filmach.
Powiedz czy się kiedyś bałeś,